Król w skupieniu przeglądał zestawienia. Nie było dobrze. Z niejasnych powodów jego przodkowie wyznaczyli czerwiec na obchody święta miłości, co skutkowało zwiększoną ilością narodzin w okolicach marca. Wpływ gwiazd był bezlitosny. Aktualnie królestwo było zalewane przez rozchwianych osobowościowo artystów spod znaku ryby oraz awanturników spod barana. Problem, przez dekady traktowany jako czwartorzędny, osiągnął ostatecznie status priorytetu. Król westchnął i kolejny raz zaczął liczyć miesiące, sprawdzać układy planetarne, horoskopy oraz harmonogramy prac polowych.